Kimi no na wa. (2016) English Spanish Turkish Russian #1 #2 Italian Transliteration Lithuanian +6. Add new song; Add new translation; Request a translation; Comments. All the screenshots were taken in 2560x1440 monitor but the quality of the video was "Kimi.No.Na.Wa.2016.1080p.1080p.BluRay.x264.DTS-HDC". I'm also sure that Imgur compress's the image further so it might not be the original quality. If anyone wants the original quality let me know where to upload and i'll post it here. Imgur Link : https Directed by Makoto Shinkai, the 2016 anime movie Kimi no Na wa (Your Name) has not only become a success and phenomenon in Japan, but also internationally. Shown in cinemas all over the world, Your Name won the award for Best Animation at the 2016 Los Angeles Film Critics Association Awards, while in China it broke every record for movie theater audience numbers for a Japanese movie. INQUIRER.net / 02:18 PM July 03, 2020. Image: “Your Name” (“Kimi no Na wa”) official Japanese website. Hit Japanese anime film “Kimi no Na wa,” known as “Your Name” in English by HOODIEBABA. Just watched Kimi no Na wa. My thoughts. Animation (10/10) Best I've seen till date for a movie. Love the vibrancy of each frame. Totally left me in awe. This alone is enough to make me re-watch. Music (9.5/10) The boy is a rebel medium class student/worker and she is a average medium low class girl in a family with strong religious beliefs. They are linked in some strange way by a dying comet that is gonna kill the girl that, by the way, lives in the past. I strongly recommend this movie. letsbenameless • 3 yr. ago. Seokjin felt like he has lost something so dearly to him with only fragments of memories of a particularly person. Things become even more complicated with every timeline. But what happens when they both finally meet each other with both of their timelines clashing. A Kimi No Na Wa / Your Name inspired fic. Sono bukiccho na waraikata wo megakete yatte kitan da yo. kimi ga zen zen zenbu nakunatte chirijiri ni nattatte. Mou mayowanai mata ichi kara sagashi hajimeru sa. Mushiro zero kara mata uchuu wo hajimete miyou ka. dokkara hanasu kana kimi ga nemutteita aida no sutoorii. Nanoku nankounen bun no monogatari wo katari ni kitan da yo kedo iza sono See also: Itomori Lake Itomori is a lake in Gifu, Japan. The town of Itomori lies around this lake. The lake was created as the result of a fragment from Comet Tiamat crashing into the town 1200 years prior to the events of the film. The fragment of the Comet was rich in iron, so it helped fertilize the lake and the surrounding land. The lake was quickly filled by fish after the first impact Kimi No Na Wa is the highest-grossing anime film on the globe, grossing over $ 3.5 billion. It has been widely admired for the unanticipated and ingenious story plots, beautiful and fluid animation, appealing OST, and emotional conveyance. Even though many new titles have been released later, Kimi No Na Wa still holds exceptionally popularity. 0i5l. Przeskocz do treści Zapowiadany od jakiegoś czasu, nowy film pełnometrażowy Makoto Shinkai’a otrzymał pierwszą garść szczegółów! Produkcja opowiadająca o tajemniczych drzwiach zadebiutuje już w przyszłym roku i będzie podróżniczym filmem drogi z elementami akcji. Podczas konferencji prasowej, która odbyła się w środę w tokijskim hotelu Imperial, Makoto Shinkai wyjawił pierwsze informacje dotyczące swojego nadchodzącego filmu. Nowa produkcja twórcy Kimi no Na wa. oraz Weathering With You otrzymała tytuł Suzume no Tojimari i zadebiutuje jesienią 2022 roku! Suzume no Tojimari (ang. Suzume’s Door-Locking) zapowiedziane zostało jako nowoczesny, przygodowy film drogi. Fabuła tytułu skupi się na 17-letniej Suzume, która zamieszkuje spokojne miasto o nazwie Kyūshū. Pewnego dnia dziewczyna spotyka młodego człowieka, który poszukuje enigmatycznych drzwi. Suzume pomaga mu znaleźć pierwsze z nich, jednak niedługo później pojawiają się one w całej Japonii, sprowadzając liczne zagrożenia z drugiej strony. Makoto Shinkai będzie odpowiadać zarówno za reżyserię jak i scenariusz tytułu. Artysta wspomniał również o trzech kluczowych cechach filmu, które są następujące: będzie to film drogi, którego miejscem akcji będzie cała Japonia historia skupi się bardziej na „zamykaniu drzwi” aniżeli ich otwieraniu warto będzie zobaczyć go na wielkim ekranie Dokładna data premiery produkcji na razie pozostaje nieznana. źródło: Anime News Network Nawigacja wpisu #1 Hej! Miesiąc temu zobaczylem trailer do ,Kimi no Na wa." (Your Name.) i potem wszedłem na żeby zobaczyć kiedy jest premiera tego filmu. Było napisane, że jest w 26 sierpnia 2016 i nie mogę znaleść całego filmu, a chce bardzo go obejrzeć. Zwracam się do was z prośbą o podanie linku do całego filmu, albo jakies strony, gdzie pojawi się najwcześniej. Nie musi to byc z polskimi napisami, mogą byc angielskie. link do informacji na link do zwiastunu: Ostatnia edycja: Kwi 29, 2018 #2 Jako że niedawno była premiera idzie się domyślić że angielskie napisy jeszcze nie istnieją a tym bardziej polskie. Ponadto na obejrzenie tego w dobrej jakości będziemy musieli poczekać pewnie z pół roku. Ostatnia edycja: Kwi 29, 2018 #3 Pewnie trzeba będzie poczekać do premiery gdzieś za granicą… Ostatnia edycja: Kwi 29, 2018 anon69907507 #4 Nietety, trzeba czekać na wyjazd wersji Blu Rej. Nawet jeśli ktoś by to na już przetłumaczył, to i tak jakość “kinowa” mówi sama za siebie i ssie. A trailer od strony technicznej(kreska, ost-który już zaliczyłem) zapowiada genialną kinówkę. Ja sam osobiście chciałbym już w jak najlepszej jakości, ale musimy cierpliwie czekać ^^ Ostatnia edycja: Kwi 29, 2018 Barume #5 “Hejka, wie ktoś kiedy na trackerach z bajkami może się pojawić film “Kimi no na wa”? Premiera była już jakiś czas temu, domyślam się że trzeba czekać na wydanie płytowe…” “Zwykle około pół roku. Zależy od tego jak długo będzie się opłacało film trzymać wyłącznie w dystrybucji kinowej. Zawsze możesz złożyć zamówienie na preorder BD. O tym, że babranie się w camach, to strata czasu i wszelkich wartości artystycznych oferowanych przez film nie muszę nikogo przekonywać.” Nie chce mi się samemu pisać więc wysyłam wątek z pewnej grupy dyskusyjnej. Ostatnia edycja: Kwi 29, 2018 #6 Ostatnia edycja: Kwi 29, 2018 #7 Ponieważ odpowiedź została udzielona, zamykam wątek by go nie zaśmiecać. Ostatnia edycja: Kwi 29, 2018 Kimi no Na wa. / 君の名は。 (2016) 1413 2000 rascal rascal 27 lipca 2017 24 października 2020 Kimi no Na wa Miyamizu Mitsuha to dziewczyna uczęszczająca do szkoły średniej w małym mieście Itomori. Marzy o porzuceniu swojego dotychczasowego życia na prowincji i przeprowadzce do Tokio. W tym samym czasie chłopak w jej wieku – Tachibana Taki prowadzi poukładane i pełne zajęć życie. W wolnych chwilach pracuje jako kelner w jednej z tokijskich restauracji. Pewnego dnia Mitsuha budzi się w nieswoim pokoju i po krótkim czasie zauważa scenerię wielkiego miasta. Po chwili orientuje się, iż ciało, w którym się znalazła również nie należy do niej! Identyczna sytuacja przydarza się Takiemu – jego oczom ukazują się dziewicze, prowincjonalne krajobrazy. Oprawa audiowizualna Kimi no Na wa. Można by rzecz, że Shinkai Makoto nie jest w stanie już niczym zaskoczyć, po tym co widzieliśmy w jego poprzednich dziełach. Na szczęście to nieprawda. Nie wiem nawet jak ująć słowami to, co zobaczyłem w Kimi no Na wa. Wiem tylko tyle, iż warto było czekać na wydanie Bluray. Jakość rysunku i animacji przekracza wszelkie normy czegoś, co nazywam fenomenalną robotą. Również projekty postaci są tutaj o wiele bardziej szczegółowe i stylistycznie o wiele bliższe kanonowi anime, niż te dotychczas stosowane przez studio CoMix Wave Films. Niezmiernie mnie ten fakt cieszy. Wszystkie tła to absolutny majstersztyk (warto wspomnieć o Polaku, który pracował przy tym filmie, czyli Mateuszu Urbanowiczu – tutaj znajduje się wywiad z nim, jeśli kogoś interesuje praca rysownika w Japonii), do tego gra światłem i obrazem pobudzająca wyobraźnię i zachęcająca do głębszej interpretacji ukazywanych wydarzeń. Ponownie widzimy także zamiłowanie Shinkaia do kolei. Scen z taborem kolejowym narysowano sporo. Otrzymując taką dawkę scenery porn, trudno przebić się i wyróżnić warstwie muzycznej. Oglądając Kimi no Na wa przekonujemy się, iż nic nie jest niemożliwe. Ścieżka dźwiękowa idealnie podkreśla wydźwięk danych scen, gra na emocjach i – co najważniejsze – jest niezmiernie przyjemna dla ucha. Przy takim projekcie studio CoMix Wave Films nie mogło sobie także pozwolić na przeciętnych aktorów głosowych (choć szczerze mówiąc niezmiernie rzadko słyszę nawet przeciętny voice acting, zazwyczaj – nawet przy niskobudżetowych produkcjach – głosy są po prostu rewelacyjnie). Współczuję ludziom, którzy zdecydują się na oglądanie wersji z dubbingiem (nie tylko ze względu na głosy). Do tego utwór otwierający ten film (Yume Tourou / 夢灯籠), a szczególnie ten z napisów końcowych (Nandemonaiya / なんでもないや) – oba wykonane przez RADWIMPS – nadają świetnego klimatu i zdecydowanie często będę do nich wracał. Fabuła, bohaterowie i interpretacja Kimi no Na wa. Na pierwszy rzut oka mamy do czynienia ze zwyczajną historią, gdzie autor scenariusza przyjmuje pewną (nadnaturalną, fikcyjną) koncepcję i ją realizuje. Wiele ekspertów przez takie podejście często zarzuca temu filmowi brak logiki, dziury fabularne i inne tego typu rzeczy. Niestety większość recenzentów (z tego co było dane mi zobaczyć) tak naprawdę nie zrozumiało Kimi no Na wa, tak jak autor chciał. Bez wgłębienia się w kulturę Japonii, ich wierzenia, tradycje i obyczaje będziemy w stanie odebrać ten film bardzo powierzchownie, co spowoduje z pewnością spory niedosyt i wrażenie uproszczonej papki dla mas. Z góry ostrzegam, iż ta recenzja może zawierać drobne spoilery (mające sens tylko dla ludzi, którzy obejrzeli film, ale wolę o tym poinformować). Jeśli chodzi o sam tytuł, wiele osób w recenzjach sugeruje, że tłumaczenie na polski powinno brzmieć Twoje Imię. Dla mnie, trafniejszym i zdecydowanie bardziej ujmującym sens filmu jak i oryginalnego tytuły byłoby Jak masz na imię? Dlaczego? Ponieważ tytuł oryginalny jest tak pytaniem. Początek filmu, czy nawet pierwsza połowa to sielankowa opowieść o młodych ludziach, którzy wzajemnie się poznają i uczą żyć ze sobą, w sytuacji, gdzie nawet nie mieli możliwości się ze sobą spotkać [!]. Druga część filmu to już dramat. Pięknie grający na emocjach dzięki temu, co widzieliśmy w pierwszej połowie (przywiązanie do bohaterów i utożsamienie się z nimi). Mamy tutaj do czynienia – o czym przed chwilą wspomniałem – z dwojgiem młodych ludzi mieszkających w różnych miejscach w Japonii. Tachibana Taki – chłopak uczęszczający do szkoły w Tokio i Miyamizu Mitsuha – dziewczyna mieszkająca w małym miasteczku Itomori. Pewnego dnia ich świadomości zostają przeniesione i następuje – jak można to prosto ująć – zamiana ciał. Wydarzenie, albo raczej wyzwalacz tego fenomenu to sen, czego efektem jest trwający przez pewien czas cykl – co dwa dni świadomość/dusza chłopaka znajduje się w ciele Mitsuhy i vice versa. W tym miejscu warto zwróć uwagę na pewien często pomijany fakt (bądź nierozumiany przez komentujących). Mimo, iż bohaterom wydaje się, że wydarzenia, których doświadczają mają miejsce w tym samym czasie (najbardziej zrozumiała i logiczna dedukcja) to tak naprawdę dzieli ich przepaść trzech lat. Z perspektywy Takiego, Mitsuha żyje w przeszłości, z perspektywy Mitsuhy – taki żyje w przyszłości. Mistuha nie zdaje sobie sprawy z tego faktu prawie do samego końca (co tłumaczy jej spontaniczny wypad do Tokio w celu kontaktu z Takim). W filmie wyraźnie zaakcentowano motyw Unmei no Akai Ito / 運命の赤い糸 (czerwona nić przeznaczenia) – starej legendy wywodzącej się z Chin, jednak w Japonii nieco się różniącej się od oryginału. Wierzenie to zakłada istnienie czerwonych nici przywiązywanych do małego palca w momencie narodzin, które łączą przeznaczone sobie osoby – tu warto zaznaczyć – niezależnie od czasu, miejsca zamieszkania i tego kim jesteśmy, czy z jakiej rodziny pochodzimy (w Japonii nadal ma to często znaczenie). Nić ta może być rozciągana, może się plątać, lecz nie jest możliwe jej zerwanie. Pewne osoby są bardziej podatne na wyczucie tego faktu, inne mniej. Jakby się dłużej nad tym zastanowić – piękne, ale często i tragiczne. Nawiasem mówiąc – miasto Itomori zapisane jest znakami 糸守. 糸 oznacza nić, 守 oznacza chronić. Warto jeszcze wspomnieć o bogu Musubi (mocno akcentowanym w filmie), który w mitologi sintoistycznej jest patronem miłości i małżeństwa. Mamy także przedstawiony rytuał wytwarzania kuchikamizake, jednej z najstarszych odmian sake, gdzie jako katalizator fermentacji ryżu używana jest ludzka ślina. Słowo to zapisuje się znakami 口噛み酒, gdzie 口 (kuchi) oznacza usta, 噛み (kami) – gryzienie / przeżuwanie, a 酒 (sake) – alkohol. Można doszukać się w tym głębszego sensu, gdyż znak 神 (bóg) ma również odczyt kami – szczególnie w przypadku tego filmu, gdzie jedna z butelek kuchikamizake ofiarowywana jest co roku w starej świątyni (poświęconej wspomnianemu Musubi), co z kolei ma ogromne znaczenie dla fabuły, gdyż właśnie dzięki pomocy Musubi możliwy był taki przebieg wydarzeń (nie chcę za bardzo spoilerować). Oprócz tego, kluczowym momentem filmu jest scena, gdzie nauczycielka (której głosu udzieliła Hanazawa Kana nawiasem mówiąc, a sama nauczycielka – Yukino Yukari to główna bohaterka innego filmu Shinkaia – Kotonoha no Niwa) wyjaśnia pojęcie katawaredoki (かたわれ時), lub tasogaredoki (黄昏時), będącym obecnie archaizmem. Dawniej (lub w dialekcie tego regionu) oznaczało to także kto to jest / kim ten ktoś jest (co z kolei widzimy zapisane w zeszycie czy na ręce na początku filmu, gdy bohaterowie zdają sobie sprawę, że znaleźli się w ciele kogoś innego – oczywiście we współczesny sposób, czyli omae wa, dare da? / お前はだれだ?). O ile Japończycy są zaznajomieni z tym zagadnieniem, to wyjaśnienie (mimo iż całkiem dobre) w filmie nie wystarczy komuś, kto kulturą Japonii nie jest zaznajomiony. Tutaj zmierzam do momentu, gdzie dochodzi do spotkania głównych bohaterów (tę scenę zrealizowano w sposób mistrzowski!). Katawaredoki / tasogaredoki w ogólnym znaczeniu to po prostu czas zmierzchu – moment gdy na dworze jest jasno, ale słońce zaszło za horyzontem i przez to (biorąc na logikę) nie wiemy, dlaczego nie ogarnęła nas jeszcze ciemność. To wyrażenie często używane jest jako metafora. Ujmując to w proste słowa – w czasie katawaredoki (oczywiście nie musi być to dosłownie zmierzch) zaciera się różnica między światem realnym (a w tym przypadku) nadnaturalnym, czy wręcz duchowym – tak jak przy zmierzchu – jest jeszcze jasno, lecz często nie potrafimy już odróżnić pewnych kształtów, obiektów, gdyż to moment pomiędzy jasnością a ciemnością (dobrym przykładem tutaj będzie rozróżnienie wilka i psa w półmroku). Ponadto, zmierzch zazwyczaj trwa dość krótko – nie inaczej zostaje przedstawiona scena spotkania, gdzie para przeznaczonych sobie ludzi ma sobie tak wiele do powiedzenia, iż nie potrafi wydobyć z siebie nic sensownego (a czas im się kończy dość szybko). Był to jedyny moment, gdzie spotkanie to mogło dojść do skutku (ze względu na spore zmiany w linii czasu i niesamowicie silną więź ludzi połączonych wspomnianą czerwoną nicią). Taki uzmysławia sobie jego uczucia względem Mitsuhy dość szybko, już podczas randki z jego ówczesną miłością – Miki, gdzie nieustannie rozmyśla o dziewczynie, której nigdy osobiście nie spotkał, jednocześnie czując nierozerwalną z nią więź. Nie był to zatem tani zabieg i brak pomysłu (co wiele osób zarzuca temu filmowi). Shinkai Makoto od początku miał pewną wizję, którą skutecznie realizował w całym filmie. Jednego tylko nie potrafię zrozumieć – dlaczego ludzie nie potrafią wykreować sobie własnego, tymczasowego wszechświata podczas oglądania filmów (czy czegokolwiek), gdzie realne stają się założenia przyjęte przez scenarzystę. Nieuzasadnione parcie w realistkę nie jest niczym dobrym i pokazuje tylko spore braki w wyobraźni i możliwościach abstrakcyjnego myślenia. Jak można zarzucać brak logiki czemuś, gdzie wykorzystywano między innymi motyw miłości i silnej więzi, które same z siebie wykazują się kompletnym zatarciem granicy między fikcją, a logiką. Dlatego uważam, że romans przedstawiony właśnie z elementami nadprzyrodzonymi, często zupełnie fikcyjnymi pozwala na włączenie wyobraźni i znacznie silniejsze związanie z bohaterami, co owocuje zdecydowanie większymi emocjami i tym, iż taką historię zapamiętamy na lata (dlatego też tak bardzo szanuję Eternal Sunshine of the Spotless Mind jeśli chodzi o kino amerykańskie), a kolejne jej przeżycie z pewnością będzie równie emocjonujące jak moment, w którym pierwszy raz dany film oglądaliśmy. To właśnie moja definicja dobrego kina. Dokładnie tym jest film Kimi no Na wa. Jeśli chodzi o samo zakończenie – byłem oczarowany i zaskoczony. Zdecydowanie różni się od pozostałych dzieł Shinkaia, które pozostawiały po sobie druzgocącą pustkę i poczucie bezradności. Lepszego finału wyobrazić sobie nie potrafię i przyznam szczerze, że przy scenie pierwszego spotkania (w opisywanym katawaredoki) jak i samej końcówce poleciały mi łzy. Zwykłe, proste 私も (ja też) wyraziło więcej niż setki słów. Z innych ciekawostek, które udało mi się wychwycić (oprócz wspomnianej nauczycielki): Restauracja, w której pracuje Taki nosi nazwę In Giardino Delle Parole (z włoskiego – ogród słów), co jest kolejnym nawiązaniem do tytułu filmu Kotonoha no Niwa. Wstążka, którą Mitsuha daje Takiemu w pociągu podczas jej wypadu do Tokio jest koloru… pomarańczowo-żółtego z niebieskim i białym po środku (nie czerwona jak w innych ujęciach w ciągu całego filmu). Coś wam to przypomina? To kolory jakie widzimy podczas zmierzchu, ponownie! Katawaredoki. W filmie widzimy pewien most, gdzie dochodzi do niezbyt przyjemnych zdarzeń – na początku Okudera Miki daje Takiemu do zrozumienia, że z ich relacji raczej nic nie będzie. Taki próbuje dodzwonić się do Mitsuhy z tego samego miejsca, a sama Mitsuha na tym moście również wybiera (bezskutecznie) numer Takiego podczas jej wypadu do Tokio. Pod koniec filmu dochodzi do jeszcze jednej sytuacji, gdzie Miki ponownie żegna się z Takim (z wyraźnym ujęciem na jej obrączkę). Ostatnia scena (choć tutaj nie jestem pewien czy to ten sam most) z tym miejscem to ujęcie, gdzie Taki i Mitsuha się mijają już w roku 2022 (jedna ze scen z epilogu). Butelka kuchikamizake obwiązana jest czerwoną wstęgą, ponownie nawiązanie do głównego motywu filmu – Unmei no Akai Ito. Dlaczego to ma znaczenie? Ponieważ ta sama butelka (a raczej jej zawartość) pośredniczy w ponownej możliwości kontaktu z Mitsuhą, czego końcowym efektem jest spotkanie po 8 latach w finałowej scenie. Wspomniana wstążka oddana Takiemu w pociągu (kolory zmierzchu) oraz pytanie w zeszycie kim jesteś (co przypomnę – dawnej zapisywano tak jak zmierzch, czyli katawaredoki) mogły sugerować miejsce i czas ich spotkana (tak, był to zmierzch). Tytuł filmu ma tak właściwie dwa znaczenia, jedno – to oczywiste – 君の名は (Kimi no Na wa) – nieformalne – Jak masz na imię? A drugie to już typowa gra słów. 名は ma odczyt na wa (ponieważ w tym przypadku ha zamienia się na wa). Taki tytuł to nie przypadek (normalnie by brzmiał 君の名前は / Kimi no Namae wa), ponieważ znak 縄 ma odczyt nawa, a oznacza linę (więc odczyt 君の縄 brzmiałby tak samo jak 君の名は, a przetłumaczyć można by jako Twoja Lina) – czyli ponownie nawiązanie do Czerwonej Nici Przeznaczenia. Ocena i podsumowanie Kimi no Na wa. Jestem osobą podchodzącą ze sporą rezerwą do masowo wielbionych tytułów (o czym wiele razy już wspomniałem). Nie skreślam jednak żadnego materiału, tylko ze względu na to, jaką popularność zdobył (o ile tematyka mnie interesuje). Tak też było w przypadku Kimi no Na wa. Film, na który czekałem naprawdę długo (by móc obejrzeć go w pełnej klasie jakości). Powiem krótko – (ponownie) nie zawiodłem się na produkcji studia CoMix Wave Films. Mało tego, uważam go za najpiękniejszy pod wieloma względami film Shinkai Makoto. Jest to zdecydowanie inne przeżycie niż Byousoku 5 Centimeter (ten film także pozostawił we mnie swój ślad i również uważam go za genialny). Pełne, zakończone, niesamowicie satysfakcjonujące, świetnie przemyślane bez nadmiernie przesłodzonego zakończenia dzieło, do którego z chęcią jeszcze nie raz powrócę i prawdopodobnie przeżyję tak samo jak za pierwszym razem. Moja ocena to pełne 10/10 + miejsce w moim top 5 wszech-czasów. W tym miejscu muszę chyba dokonać redukcji wielu moich innych ocen. Zdecydowanie polecam osobom wrażliwym i lubiącym doszukiwać się głębszego sensu w pozornie prostych pomysłach, czego Kimi no Na wa jest dosłownie kopalnią. Nie pamiętam kiedy ostatni raz czułem coś podobnego przy oglądaniu anime. Prawdopodobnie był to Clannad, Kanon i Ef, czyli dość dawno temu. Brałem oczywiście pod uwagę, iż ta produkcja może okazać się czymś naprawdę dobrym, ale do głowy by mi nie przyszło, że obejrzę coś tak niesamowitego. Wiem jedno – jeśli dana produkcja (niezależnie czy seria TV, czy film) powoduje rozmyślanie na kilka następnych dni od obejrzenia – to wtedy mam pewność, iż to jest to, czego szukam. Z jakim tłumaczeniem polecam oglądać Kimi no Na wa? Nii-sama – w większej części nie różni się ono od oficjalnego, jednak zawiera przywrócone wszystkie sufiksy, ksywki, zwroty czy nazwiska zamiast imion (gdy postacie zwracają się do siebie). Porównując z oryginalnym skryptem, zobaczyłem tez sporo poprawek, które lepiej obrazują drobne niuanse czy wypowiedzi bohaterów. Oprócz tego są to normalne napisy tekstowe, nie obrazkowe (jak z wydania Bluray) z prostym, jednak estetycznym typesettingiem. Podobne anime: Clannad (łącznie z After Story) ef: A Tale of Memories. Saishuu Heiki Kanojo Zrzuty ekranu: Dystrybucja Lista życzeń Śledzenie zamówienia 0 0 Wciśnij Enter, żeby wyszukać Kimi no Na wa. (君の名は。) 46,00 zł Dwoje japońskich nastolatków – mieszkająca na prowincji Mitsuha i Taki, mieszkaniec stolicy – budzą się pewnego ranka w nieznanych sobie pokojach. Szybko zaczynają rozumieć, że to co mają teraz przed oczami to życie zupełnie innej osoby. Powoli, po nitce do kłębka, zaczynają odkrywać, że z jakiegoś powodu zaczynają nawiedzać się we śnie i połączyło ich niezwykle silne przeznaczenie. Prawda okaże się jednak dużo bardziej skomplikowana, niż każde z nich mogło przypuszczać. Makoto Shinkai, japoński filmowiec, którego fanom animacji nie trzeba przedstawiać, nakręcił swój pełnometrażowy film Kimi no Na wa. w 2016 roku. Błyskawicznie skradł on serca kinomanów we wszystkich częściach globu – w Japonii zdominował listy blockbusterów, Amerykanie zamarzyli o swoim hollywoodzkim remake’u. Shinkai jest również autorem książki na podstawie filmowej fabuły, która spodoba się zarówno tym, którzy film widzieli i mają przed oczami jego przepiękne, szczegółowe kadry, jak i osobom, które z historią Takiego i Mitsuhy zetkną się po raz pierwszy. Na stanie Informacje dodatkowe Opinie 0 Mogą spodobać Ci się również: Podobne produkty Zaloguj się Zarejestruj się Tajfuny korzystają z ciasteczek,. Klikając "Akceptuję!" zgadzasz się na ich użycie. Polityka cookies Serwis i Sklep używa plików cookies, aby dostarczać usługi i funkcje dostosowane do preferencji i potrzeb Użytkowników Sklepu, w szczególności pliki cookies pozwalają rozpoznać urządzenie Użytkownika i odpowiednio wyświetlić stronę internetową, dostosowaną do jego indywidualnych potrzeb. Pliki cookies mogą mieć charakter tymczasowy, tj. są usuwane z chwilą zamknięcia przeglądarki lub trwały. Stałe pliki cookies są przechowywane także po zakończeniu korzystania ze stron Serwisu i Sklepu i służą do przechowywania informacji takich jak hasło czy login, co przyspiesza i ułatwia korzystanie ze stron, a także umożliwia zapamiętanie wybranych przez Użytkownika ustawień. Necessary cookies są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania strony. Ta kategoria ciastek służy wyłącznie zapewnieniu podstawowych funkcjonalności i bezpieczeństwa strony. Te ciasteczka nie zbierają danych użytkowników. Wszystkie ciasteczka, które nie są konieczne do prawidłowego działania strony i wykorzystywane do zbierania danych użytkownika np. przez Google Analytics lub inne zintegrowane serwisy są określane jako non-necessary. Potrzebujemy Twojej zgody przed uruchomieniem tych plików cookie w naszej witrynie.

kimi no na wa pl